czwartek, 27 grudnia 2012

Sportowy alfabet 2012 według Ani :)

Wielkimi krokami zbliżamy się do końca roku. Roku jakże obfitego w sportowe doznania. Zrodzili się nowi bohaterowie, odeszli starzy herosi. Wielu straciło powierzone im zaufanie, inni dopiero na nie zapracowali. Wiele razy nasze serca rozpierała dumna, jednak zdarzały się momenty gdy pogrążało się ono w rozpaczy.
A co mi zapadło w pamięci? Jakie osoby, drużyny, miejsca, momenty i imprezy będą kojarzyły mi się z 2012?

A jak Agnieszka Radwańska. Nasz czarodziejka rakiety w tym sezonie pokazała, że nie bez powodu znajduje się w czołówce damskiego tenisa. Ten rok zamknęła na 4. miejscu, jednak w najlepszym momencie kariery, który nastąpił właśnie w 2012 roku, zajmowała 2. miejsce. Dotarła do finału Wimbledonu, w której uległa S.Williams, wygrała turnieje w Miami, Dubaju i Brukseli... Jeszcze kogoś przekonywać do tego, że zasługuje na większy szacunek w kraju? No i przecież to Isia była naszym chorążym w Londynie.
oraz A jak Andrea Anastasi. "Krasnal, który stał się olbrzymem". Selekcjoner polskiej drużyny narodowej zrobił z naszych siatkarzy prawdziwych twardzieli, znających swoją wartość, wierzących że są w stanie ograć najlepszych. A wygrana z Brazylią, po 10 latach nie mocy, jest tego najlepszym przykładem. A Polacy go kochają. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że po porażce w Londynie nikt prawie nie domagał się jego dymisji?
B jak "brawo, ku*wa" - słynny na cały kraj okrzyk Wojtka Szczęsnego po obronie rzutu karnego przez Przemysława Tytonia. A tak szczerze, nie sądzicie że to najsłynniejszy karny w historii polskiego footballu?
oraz B jak Borussia Dortmund - klub, który w tym roku rządził w Niemczech, razem z naszym cudownym trio, wyszli z grupy śmierci w LM z pierwszego miejsca, a fanów w kraju przybywa im z dnia na dzień. Kto by pomyślał, że Polacy tak Niemców polubią :)
i B jak Bogdan Wenta. Największy trener piłki ręcznej w Polsce odszedł od reprezentacji, po nieudanych mistrzostwach Europy i kompletnie zaprzepaszczonym turniejem eliminacyjnym na IO. Odszedł w momencie, gdy polska reprezentacja cofała się w rozwoju, jednak tak naprawdę nie chciał drużyny narodowej bez pana Bogdana. Bo nie da się zapomnieć tego, co zrobił Wenta z polskim szczypiorniakiem :) "Wenta na prezydenta, Szmal na ministra finansów!"
czy też B jak Basen Narodowy - czyli afera o nie zasunięty dach. Szykowało się wielkie widowisko, jakim miał być mecz Polska - Anglia, a wyszło... tak jak zawsze? Pogoda zrobiła psikusa, lało niesamowicie, a drenaż nie nadążał. Mecz przełożono ostatecznie na dzień następny, zakończył się remisem, mimo iż to my graliśmy lepiej. Można to uznać za odpowiedź na wszystkie hejty Anglików pod naszym adresem.
A no i jeżeli już mowa o Basenie Narodowym, nie wolno zapomnieć o ich  Bohaterach !
C jak Chelsea. Czarny koń LM. Nikt nie dawał im szans w starciu z wielką Barca. A jednak, udało mi się dojść do finału, stając się znienawidzonym klubem wszystkich Cules, gdyż "wygrali stawiając autobus w bramce". Ba, oni jeszcze wygrali tą Ligę Mistrzów, stawiając przysłowiową kropkę nad "i".
D jak David Villa i najgłośniejsza kontuzja tego roku. Złamanie kości piszczelowej wyeliminowało go na prawie pół roku z gry, również król strzelców z Mundialu'10 nie uświetnił swoją obecnością.
oraz D jak duet Dębo&Szyszo - czyli duet komentatorski, który relacjonował mecze polskich siatkarzy. Byli ich zwolennicy, oraz przeciwnicy, którzy mieli trudności, by zaakceptować kogoś innego niż duet Swędro&Drzyzga. Mnie totalnie urzekli.
"-Zibi potrzebował kilka takich atomowych, JĄDROWYCH ataków
-Komentatorka włoskiego radia aż złapała się za głowę, a ma taaaką bujną fryzurę
- Dąąąąąąążyła do Piotra piłka, a on ją tylko klepnął delikatnie"
E jak Euro 2012. Największa impreza sportowa jaką gościliśmy w naszym kraju. Obaw było wiele. Ze strony Polaków, jak i zagranicznych mediów. Jednak my wywiązaliśmy się świetnie. Wszystkie niedociągnięcia typu drogi, pociągi, drogie hotele nadrabialiśmy gościnnością i atmosferą. Cała Polska żyła tym piłkarskim świętem, wszyscy byliśmy "drużyną narodową". A co będę jeszcze kojarzyła z tym wydarzeniem - genialni kibice z Irlandii. Ten czerwiec był piękny, a ja wcale bym się nie obraziła, gdyby ktoś mnie cofnął tam z powrotem.
F jak Franz Smuda. Były (nareszcie) selekcjoner polskich kopaczy. Miał być naszą nadzieją na Euro, miał zapewnić nam wyjście z grupy... a ten nawet nie starał się wytłumaczyć dlaczego wyszło jak wyszło. Panie Smuda, nie tęsknimy.
G jak gówno, czyli rzeczy irytujące i wkurzające. Co do nich można zaliczyć? Na pewno Bułgarów pod czas Final Six, zarówno graczy, jak i kibiców (te bułgarskie bydło). Nie wiem jak was, ale mnie strasznie irytowało faworyzowanie BVB przez komentatorów w meczach transmitowanych przez TVP oraz podniecanie się każdym dotknięciem piłki przez Lewego. Szczerze mówiąc, sam Robert zaczął mnie irytować, ale to tylko i wyłącznie wina dziennikarzy. Jeszcze jednego ogromnego minusa dostaje TVP za brak transmisji z paraolimpiady. Troszkę siara, nie?
H jak ... nie wiem, naprawdę nie wiem ;___;
I jak Krzysztof "Igła" Ignaczak. Najlepszy libero świata, który w tym roku przechodził sam siebie, został najlepszym libero Ligi Światowej oraz turnieju olimpijskiego. Człowiek instytucja, filar polskiej reprezentacji.
oraz I jak Igrzyska Olimpijskie. Impreza, na którą czekał cały świat. Anglicy zafundowali nam otwarcie godne mistrzów oraz największe after party na świecie. Brazylijczycy będą musieli się naprawdę postarać, by przebić Wyspiarzy :)
A tak się bawili polscy kibice w Londynie:

J jak Justyna Kowalczyk, która w tym roku miała najlepszy sezon w swoim życiu. Nasz królowa nart wygrała po raz trzeci prestiżowy Tour de Ski, jednak w Pucharze Świata musiała uznać wyższość Marit Bjoergen. Chociaż kto wie co by było gdyby nie kontuzja kolana, która przypałętała się pod koniec sezonu. Może to właśnie Justyna przeszła by do historii zdobywając cztery pod rząd Kryształowe Kule?
lub J jak Jerzy Janowicz, tenisowe odkrycie roku. Jerzyk dał się poznać światu wygrywając ze złotym medalistą IO, Andy Murrey'em i dochodząc do finału turnieju z serii Masters Series w Paryżu, gdzie uległ Davidowi Ferrerowi. Zapewnił sobie tym wyczynem rozstawienie na AO, zdobycie sponsora strategicznego i miano największej polskiej nadziei męskiego tenisa. A tak się cieszy Jerzyk
K jak Kamil Stoch, dziedzic tego co zbudował Adam Małysz. Mimo ogromnej presji jaka na nim spoczywała, chłopak się nie dał, pokazał że polskie skoki nie jedno imię mają. I tak pięknie nasz Kamil że wyskoczył sobie 5.miejsce w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata.
Patrzcie, Kamil przesyła wam buziaczki :))

czy też K jak Kuba Błaszczykowski, kapitan polskiej reprezentacji, zdobywca 50% bramek dla naszego kraju na tegorocznym mistrzostwach Europy, 1/3 tria z Dortmundu. Oraz aktor w, chyba najsłynniejszej, polskiej reklamie. No bo, bez Ciebie nie idę, prawda?
lub K jak najsłynniejszy karny tego roku. Ponoć to po tą piłkę Felix leciał w kosmos :)

L jak La Roja, zespół, który wygrał Euro2012, tym samym przeszedł do historii jako pierwszy zespół, który obronił ten tytuł. I nie wydaje się żeby ci panowie chcieliby na tym poprzestać :)

L jak Leo Messi. Trzeba było chyba przebywać chyba w najbardziej odległych kontach lasów Amazońskich  by nie dotarła wiadomość o pobiciu rekordu goli strzelonych w ciągu roku przez Argentyńczyka.  Faktem jest również że zdobył trzecią z rzędu Złotą Piłkę, ale jakoś ostatnio ta nagroda chyba straciła na obiektywizmie... czy to tylko moje paranoje?
oraz L jak Lance Armstrong. Najsłynniejszy kolaż stracił w tym roku wszystkie swoje trofea od roku 1998, czyli 7 zwycięstw w Tour de France i brąz olimpijski.
M jak Michael Phelps. Multimedalista olimpijski, w tym roku przeszedł do historii pobijając rekord w zdobyciu największej ilości medali olimpijskich (ma ich 22) oraz samych złotych krążków (18 razy stawał na najwyższe miejsce podium IO). Głośno się również zrobiło, gdy groziła mu strata medali z tegorocznych Igrzysk za sprawą zdjęć z kampanii reklamowej, które wypłynęły do internetu.

czy M jak Marit Bjoergen, największa rywalka Justyny Kowalczyk, która to tym razem triumfowała w Pucharze Świata. Kolejny powód, by Polacy jej nie lubili. No i zdjęcie, które zrobiło furorę :D
Lub M jak Mario Balotelli. No bo to:

N jak Natalia Partyka, polska tenisistka stołowa, złota medalistka paraolimpiady, oraz uczestniczka igrzysk. Na dodatek wystąpiła w reklamie u boku Usaina Bolta, no heloooooł!
O jak Oscar Pistorius, niepełnosprawny biegacz z RPA, któremu po wielu staraniach udało się wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich, gdzie został bardzo gorąco przywitany przez kibiców. Na paraolimpiadzie udało mu się również zdobyć dwa złote medale i jeden srebrny.
czy też O jak Oceana i jej "Endless summer" - hymn polskich mistrzostw Europy. Na  początku jakoś przekona nie byłam do tej piosenki, jednak z czasem coraz bardziej mi się podobała. A jako czołówka do studia meczowa sprawdzała się znakomicie. Wgl, spece od muzyki na tym Euro przeszli samych siebie :)

P jak Przemysław Tytoń. Bramkarz, który w jeden sekundzie został pokochany przez wszystkich Polaków oraz załatwił sobie miejsce w wyjściowej jedenastce. O to przykład tego, że "polska szkoła bramkarska" jest nadal żywa.

R jak Robert Lewandowski. Zdobywca historycznej bramki w meczu Polska - Grecja, piłkarz sezonu Bundesligi oraz król strzelców Pucharu Niemiec. Aktualnie najdroższy polski piłkarz, według polskich mediów pragnie go każdy klub na świecie.

S jak Serena Williams, która po jej abstynencji tenisowej, wróciła w wielkim stylu. Wygrała w tym sezonie 6 turniejów, w tym Wimbledon, US Open i IO, udało się jej również zdobyć złoto olimpijskie wraz z swoją siostrą w deblu. A mi cały czas przypomina się wypowiedź Nole, który twierdził że zna paru swoich kolegów, którzy bali by się stanąć do pojedynku z Sereną :)
a może S jak Skra Bełchatów? Klub, któremu udało się w tym roku zdobyć Puchar Polski oraz dotrzeć do finału siatkarskiej Ligi Mistrzów. Jednak, jeżeli myślę o Skrze w tym roku to przed oczami stają mi dwie akcje: pierwsza, finał LM z Zenitem Kazań i ostatnia akcja tego meczu oraz mecz z Resovią i słynna kłótnia z  sędziami o nieprzyznanie punktu.
skoro S to też Sofia, a dokładniej Złota Sofia. Miejsce, w którym rozgrywane było Final Six Ligi Światowej. Na rozgrzewkę pierwszego dnia pokonaliśmy Kanarów i odesłaliśmy ich do domu, mimo że ci bilety powrotne mieli zarezerwowane na dzień po finale. Później pokojowo wygraliśmy z Kubą, ograliśmy gospodarzy, by w finale wygrać 3:0 z mistrzami olimpijskimi, zdobyć złoto i czek na milion dolarów. W stronę naszych siatkarzy również posypały się nagrody indywidualne dla Kurka, Ignaczaka, Możdżonka i Bartmana. Tak, Sofia jest dla polskiej siatkówki miejscem wyjatkowym. "Przestrzelił, przestrzelił Stanley!"
nie zapomnijmy też o S jak Szklarska Poręba, w której odbył się pierwsze zawody Pucharu Świata w biegach narciarskich. Dopiero drugiego dnia było dane nam ujrzeć Justynę na podium. Weszła na nie po zdeklasowaniu rywalek w biegu na 10 km, tym samym zdobyła na nowo koszulkę lidera, a nam było dane usłyszeć "Mazurka Dąbrowskiego".
T jak Tomasz Majewski. Polski kulomiot, który w Londynie dokonał niemożliwego i obronił swoje złoto z Pekinu.
U jak Usain Bolt - najszybszy człowiek globu. W Londynie zdobył trzy złota, w tym jedno z jamajską sztafetą, pobił dwa razy rekord olimpijski i raz światowy. I pokazał że jest bardzo spoko człowiekiem :)



W jak Wyboru Prezesa PZPN. Coś co było oczywiste jeszcze zanim zakończyły się Mistrzostwa Europy. Pan Lato nie zdobył nawet wystarczającej ilości głosów, by ubiegać się o reelekcje. W końcowej turze miażdżąca przewagą głosów wygrała legenda polskiego futbollu - Zbigniew Boniek. Czy przyniesie nam to jakąś poprawę - nie wiem, ale tak jak większość Polaków mam taką nadzieje.

W sportowym kalendarzu dość ważną liczbą była ósemka:
8.06 - mecz otwarcia najważniejszego turnieju w historii Polski,
8.07 - zdobycie złota Ligi Światowej,
8.08 - Polacy przegrywają ćwierćfinał z Rosjanami na Igrzyskach Olimpijskich.

Mam nadzieję iż zestawienie się spodobało, jeżeli o czymś zapomniałam to przepraszam. Starałam się oceniać jak najbardziej obiektywnie, jednak wiadomo iż skupiłam się jedynie na dyscyplinach o jakich mam minimalne pojęcie i interesuje się nimi. A wy, jak wyglądał by wasz sportowy alfabet? :)
Jeżeli możesz - zostaw po sobie komentarz. Miło wiedzieć jaką ludzie mają opinię na temat tego co piszesz :)

4 komentarze:

  1. Haha, cieszę się, że mój pomysł chwycił :D
    Szczerze mówiąc przeczytałam tylko fragmenty o siatkówce, a resztę wybiórczo, ale i tak bardzo mi się podobało :) Lubię Twój styl pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. H jak holenderskie laskarki, czyli hokeistki na trawie, które w Londynie obroniły tytuł z Pekinu. Naprawdę bardzo dobry ci tekst wyszedł!

    OdpowiedzUsuń
  3. V jak Vive Targi Kielce - zdobycie Pucharu Polski , Mistrzostwa Polski i aktualnie 7 zwycięstw w LM 2012/13. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne podsumowanie, gratuluję (:

    OdpowiedzUsuń